sobota, 14 czerwca 2014

Rozdział 33

W poprzednim rozdziale...
- Siostra, twój pierwszy chłopak. Gratuluję. Myślałam że to nigdy nie nadejdzie. - Siostra Laury podeszłą do niej, za co dostała kuksańca w bok. - Chodźmy do domu. Bo chorzy będziemy. - oznajmiła uradowana Delly. Wszyscy złapali się za ręce i środkiem ulicy wracali do domu Marano.
_________________________________________________________________________
Obudziły mnie promienie słońca przeszywające się przez mój pokój. Przeciągnęłam się na drugi bok łóżka, leżałam. Jak już się obudziłam to muszę wstać. Spojrzałam na wyświetlacz mojej komórki, było po 10. Ahh mogłabym pospać jeszcze. Wzięłam rzeczy do ubrania i podreptałam do łazienki nałożyłam na siebie przewiewną sukienkę w kwiaty. Uwielbiam kwiaty. Pofalowałam włosy i pomalowałam oczy, kreską. Wyszłam kierując się do kuchni, aby zjeść śniadanie. Zrobiłam tosty i po chwili je pałaszowałam. Kiedy skończyłam, poszłam zanieść naczynia do zmywarki. Poczułam jak w mojej kieszeni od sukienki coś wibruje, zostałam sms'a od Rossy'ego '' Tęęęęęęsknie strasznie, wyjdziemy gdzieś dziś? ♥''.
Szybko mu wystukałam '' Ja teeeeeż tęsknie. A wyjdziemy, wyjdziemy. Tylko gdzie?♥''.  Po chwili odpisał '' Obojętnie. Ważne że z tobą :*. '' Awwwwww ale on jest słodki. Odpisałam mu szybko '' To chodźmy na plaże <3. '' Szybko odpisał '' Zaraz będę, chcę poczuć smak twoich gorących ust kochanie :****. '' Zaśmiałam się do wyświetlacza. Okej to czekam. Poszłam jeszcze raz do łazienki popsikać się perfumami.
Usłyszałam dzwonek, to pewnie on. A no właśnie gdzie jest Vanessa?
- No hej. - powiedziałam otwierając mu drzwi.
- Hej piękna. - wszedł i pocałował mnie w usta.
- Mmm słodki jesteś. Widziałeś może Vanesse?
- U nas siedzi. Już od rana. -odpowiedział.
- A, no to spoko. To idziemy na plażę? - uśmiechnęłam się do niego uroczo.
- Idziemy ale..- teraz splótł  nasze dłonie. - teraz lepiej, możemy iść.
- Poczekaj, idę jeszcze wybrać bikini. - mrugnęłam do niego.
Założyłam na siebie szybko żółte bikini i na to moją sukienkę.
- Okej, teraz możemy iść. - oplotłam jego dłoń i wyszliśmy.
~ Pół godziny później~
- Laura no chodź popływać. - nalegał blondyn.
- Nie? - odpowiedziałam. - wolę się opalać. Po chwili był na brzegu, złapał mnie i przełożył przez ramię i biegnął w stronę morza.
- Nie! No Ross, pro..- niedokończyłam bo byłam już cała mokra.
- Musiałeś, nie? - spojrzałam na niego wzrokiem mordercy, ale po chwili zaczęłam się z tego śmiać.
- Musiałem, ale i tak mnie kochasz.- oznajmił. Przewróciłam teatralnie oczami. Podpłynęłam do niego bliżej i oplotłam jego szyję, on nie był próżny i objął mnie w tali.
- Lubię kiedy jesteś taki zadziorny. - przygryzłam lekko dolną wargę.
- A ja lubię kiedy się złościsz bo marszczysz tak słodko nosek. Tak jak teraz.- odparł uśmiechnięty. Musnęłam go lekko w usta.
- Z dnia na dzień zakochuję się w tobie coraz bardziej. - wyznał. Westchnęłam patrząc mu w oczy i ponownie pocałowałam.
- Ja też.
 Chodźmy może do kręgielni, co? - spytał.
- Gdzie tylko chcesz. - odpowiedziałam.
Wyszliśmy z wody, ubraliśmy się i poszliśmy w stronę kręgielni.

~Ryland~
-Jezzzzzuuusie jakie nudy. - jeknąłem.
- No nie gadaj. - dodał swoje pięć groszy, baran jeden.
- Rocky, ogarnij. - palnąłem go łep. - Ty pomyśl gdzie możemy pójść.
- Ellington!!! - wydarliśmy się oboje.
- Czego barany! - wszedł do pokoju.
- Nie mamy co robić. Zróbmy sobie męski dzień. - rzekłem.
- No dobra. A Riker?
- Przecież to dziewczyna. - wybuchliśmy wszyscy śmiechem.
- Nie ale serio, chodźmy po niego. - oznajmił. Poszliśmy do jego pokoju.
- Stary, robimy męski dzień idziesz czy nie? - zapytałem.
- Idę, dekle. - Odłożył książkę i doszedł do nas. Razem z chłopakami ruszyliśmy w drogę.

~Rydel~
- A ty wiesz że ona się z nim pierwszy raz pocałowała? - spytałam.
- Skąd wiesz? Ci powiedziała a mi nie? Szuja mała.
- Ojj Vanessa, pewnie zapomniała. Jak myślisz ile będą razem? - spytałam.
- Nie wiem, to jej pierwsza miłość. Pamiętaj jak Ross ją zrani to już po nim. - ostrzegła mnie.
- Pff nawet ja nie dam jej skrzywdzić. Zobaczysz jaki łomot mu zrobię. - odpowiedziałam.
- Laura jest bardzo wrażliwa. Kiedy rodzice umarli to ona płakała dzień i noc. W szkole chłopaki byli z nią tylko dla zakładu. Ona jest krucha, jak mały misiek, którego nie chcesz zranić. - odparła.
- Rozumiem. Słuchaj chłopaki przed chwilą poszli zrobić sobie '' męski'' dzień, bo słyszałam. Ross i Laura są na randce, bo blondas mi gadał. A my może pójdziemy na zakupy, co? - zapytałam.
- Jeszcze się pytasz? Idziemy. - pociągnęła mnie za ramię i razem ruszyłyśmy na miasto.

~Laura~
- Ross, ale ja grać nie umiem. - pisnęłam.
- Nauczę cię. - rzekł. Wziął do rąk kulę do kręgli, pokazał mi ruchem ręki że mam iść za nim.
- Zobacz, złap tę kulę. - złapałam tak jak mi kazał, przyłożył swoją dłoń do mojej. Chciał wywołać romantyczną atfosmerę, aww.
- Delikatnie robisz cztery kroki do przodu, ramię w tył i rzut! - oznajmił, a kula zbiła wszystkie kręgle.
- Aaaa! jaju zbiły się wszystkie. - skoczyłam mu na ramiona.
- Widzisz jak szybko się uczysz. Jesteś świetna we wszystkim.
- Dziękuje. buzi?
- Jeszcze się pytasz? - pocałowałam go lekko w policzek.
- Okej gramy mecza. Kto wygra stawia napój. - zaczęłam.
- Okej, ale przygotuj się na przegraną kochana bo ja jestem mistrzem. - pokazał swoje mięśnie.
- Zobaczymy. - przybrałam chytrą minę. Poszliśmy po kule i zaczęliśmy grać. Kto wygra?


Cześć :D. Jak widzicie rozdział dodaję wcześniej ;3. Bloga zakończę chyba  50 rozdziałem. Wiem już jakie będzie, taakie dziwne. Wpadłam na dziwny pomysł z ostatnim rozdziałem. Dziękuje za 9 komentarzy pod ostatnim rozdziałem ;3. Jesteście mega kochani. <3. Baaardzo dziękuje <3.
Do napisania kochani :*.
Komentujesz-Motywujesz :D.

12 komentarzy:

  1. Suuuper rozdział!!!
    Czekam niecierpliwie na next <33333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!
    Czekam na zaskoczenie w kolejnym rozdziale:)
    Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Heh.. każdy zabrał swą dupencję i polazł tam gdzie chciał xD
    Słodki i uroczy rozdział. Tylko martwi mnie to że za niedługo rozdzielisz Raure :(
    Jak ja tego nieee chceee!
    Weny na nexcika życzę C:

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej! Super rozdział:) I ta nasza Raura<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Epic!!! Tylko nikogo potem nie uśmiercaj :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne <3 Jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego ja teraz dowiedziałam się o tym blogu???
    Moja wina buuu!
    Rozdział świetny, Raura jupi!!!
    Myślę, że Laura ogra Rossa:D
    Uczeń lepszy od mistrza:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sweet rozdział!
    Raura <3
    Ja też mam nadzieje że Laura wygra z Rossem, ciekawa bym była jego reakcji!
    Czekam na szybkiego nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  9. oh my gosh ! Masz zarabistego bloga i szkoda ze znalazlam go dopiero teraz ale moge stwierdxic ze nadrobienie tych 33 rozdzialow bylo czysta orzyjemnoscia :D piszesz zarabiscie ^_^ i bardzo bym sie cieszyla jakbys zajrzala do mojego :* no-ordinary-love-raura-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń