W poprzednim rozdziale...
- Proszę, nie zniosę już ani jednego dnia bez ciebie. Laura, błagam, unikasz mnie od tygodnia. - Spojrzał na mnie błagalnie, trzymając mnie za rękę.
- Ja.... Dobrze.... Ross. - spojrzałam mu w oczy.
_______________________________________________________________________________
Nie patrząc na blondyna, usiadłam na ławkę odwrócona od niego. Nie chciałam na niego patrzeć, bałam się. I o czym mamy rozmawiać?
- Laura, spójrz na mnie. - poprosił łapiąc mnie za dłoń. Mój wzrok powędrował w górę, w jego oczy. Patrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
- Zacznę od tego, dlaczego mnie unikałaś ? - spytał nie pewnie. Siedziałam w ciszy. Nic nie mówiłam.
- Nie chcesz, nie mów. Rozumiem, nie czujesz tego co ja. Ale powiedz tylko słowo, to odejdę z twojego życia, jeśli chcesz. Wiedz tylko że zawsze będę cię wspi erał i chcę twojego szczęścia. Dobranoc księżniczko. - Wstał, musnął mnie w policzek i powoli znikał w ciemnościach.
- Czekaj! - z moich ust wydobył się dźwięk. Blondyn odwrócił się w moją stronę. Podbiegłam do niego. Spojrzałam w oczy.
- Bałam się, bałam się że to tylko impuls na tym balu. Że będziesz się ze mnie śmiał. Nie będziesz chciał mnie znać. Że odejdziesz na zawsze. A ja nie chcę cierpieć. Myślałam że nic do mnie nie czujesz, tylko przyjaźń. A ja? Ja się w tobie zakochałam, przeżyłam swój pierwszy pocałunek. I to było coś magicznego, najpiękniejszego w moim życiu. - ponownie wryłam twarz w ziemię.
- Czy to znaczy że... czujesz coś do mnie ? - zapytał, jakby z nadzieją?.
- Tak.- szepnęłam niesłyszalnie. Uniósł mój podbródek, spojarzałam się w jego oczy. Cieszył się, z czego?.
- Z czego się cieszysz ? - spytałam marszcząc nos.
- Że coś do mnie czujesz. Nie mogę w to uwierzyć. Ale jak? Jak ty możesz kochać mnie? Takiego debila. - oznajmił. - Ale z drugiej strony, nie wiesz jaki jestem szczęśliwy że, to właśnie mnie kochasz. dodał.
- Naprawdę? - uniosłam kąciki ust.
- Naprawdę.
- Więc, wyznaliśmy sobie uczucia. - odparłam.
- No.. tak. - Uśmiechnął się lekko. W pewnym momencie z nieba zaczęły spadać krople deszczu. A za nimi rozpadł się ogromny deszcz. Byliśmy mokrzy. Jest już grbuo po północy.
- To do jutra? - zapytaliśmy w tej samej chwili. Przytuliłam go, odwróciłam się i szłam w stronę domu, Ross także. I co? To koniec?.Odwróciłam się z powrotem do blondyna. Strasznie lało, prawie co go nie widziałam.
- Ross! - krzyknęłam. Szczęście że mnie usłyszał. Biegłam w jego stronę i wskoczyłam prosto w jego ramiona.
*Narrator*
Zszokowany Ross, trzymał Laurę za uda.
- Nigdy cię już nie opuszczę. NIGDY. - szepnęła. Brunetka spojrzała blondynowi w oczy. Byli tylko dwa centymetry od siebie. Patrzyli w swoje oczy. W pewnej chwili, chłopak się odezwał.
- Zawsze marzyłem by pocałować dziewczynę w deszczu. - powiedział.
- To na co czekasz, zrób to. - odpowiedziała mu uśmiechnięta. Chłopak długo się nie zastanawiał i pocałował Laurę. Pocałunek nie był długi, trwał jakieś pięć sekund. Oboje uśmiechnęli się do siebie.
Ross postawił Laurę na ziemię. Uklęknął przy niej i delikatnym głosem zapytał.
- Laura czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?.
Laura uśmiechnęła się gdy tylko to usłyszała.
- Tak, tak będę. A teraz wstań bo się przeziębisz. - zaśmiała się.
- Dla ciebie skoczę z mostu.
- Awww. - oboje ponownie się do siebie przybliżyli i obdarowali pocałunkami.
- GRATULACJE!!!! - Zza drzew wyskoczyli wszyscy członkowie rodziny. Para oderwała się od siebie i uśmiechnęła.
- To już oficjalnie razem, prawda? - podeszli do nich Rocky z Rylandem.
- Tak. - odpowiedzieli.
- Rocky, wiesz co robić. - bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Po chwili tańczyli swój taniec szczęścia. Wszyscy się z nich śmiali.
- Siotra, twój pierwszy chłopak. Gratuluję. Myślałam że to nigdy nie nadejdzie. - Siostra Laury podeszłą do niej, za co dostała kuksańca w bok.
- Chodźmy do domu. Bo chorzy będziemy. - oznajmiła uradowana Delly. Wszyscy złapali się za ręcę i środkiem ulicy wracali do domu Marano.
HEJ, HEJ HOLLOŁ! :D. NIE WIERZĘ, ŻE NAPISAŁAM ROZDZIAŁ! * KLASZCZĄ*. Jak wam się podoba?. Miałam go dodać wczoraj ;/. Jestem wykończona. Byłam zagrożona z 6 przedmiotów. A teraz? tylko z dwóch. :D. I poprawiłam to w tydzień. Hhaha poprawię. ; p. No nic. Mam nadzieję że mnie nie opuściliście ;c. Moje kochane misie ♥. Love ya. ;3
Cudowny!! :D
OdpowiedzUsuńSłodkie dialogi.
Nie potrafię doczekać się już nexta :P
Weny życzę!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUlalalalala
OdpowiedzUsuńRozdział miód cud malina
Czekam na nexta
Świetny <3Raura<33
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńRaura <33
Czekam na next. :*
Jest super i nareszcie Raura! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest piekny:)
Dawaj szybko next i trzymam kciuki za poprawę z tych 2 przedmiotów!
Sweet rozdział!
OdpowiedzUsuńW końcu Raura <3
Czekam na nexta i życzę powodzenia w poprawie ocen! <3
Świetny! Nareszcie:) CUDO!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Nareszcie się doczekałam! Dlaczego Lau nie powiedziała Van, że to nie jej pierwszy pocałunek? Czekam na nexta!
OdpowiedzUsuń