piątek, 2 maja 2014

Rozdział 29

W poprzednim rozdziale...

Ahh! Kocham twoje pocałunki. - Rozmarzył się i złapał za policzek. 
- A ty to mnie nigdy nie całujesz. - Fochnęłam się i odwróciłam w inną stronę. On złapał mnie za ramiona i odwrócił do siebie. Następnie pocałował w polik. 
- A teraz ? - Wyszczerzył do mnie swoje białe ząbki. Pokiwałam twierdząco głową, przy czym się zaśmiałam.
 - Chodź, pójdziemy do reszty. - Odparł, złapał mnie za rękę i poszliśmy dalej. Chyba naprawdę zrozumiałam jak go naprawdę kocham.
___________________________________________________________________________________

*2 tygodnie później* Ross*
Minęły już dwa tygodnie. Laura prawie codziennie chodziła gdzieś z tym debilem Parkerem. Wiem że są przyjaciółmi ale no właśnie ale. Do szkoły chodzimy, jeszcze razem do klasy z tym Parkerem. Mamy nagrane już 10 odcinków Austina i Ally, nawet ju puścili pierwsze 3 odcinki na Disney Channelu. Ale co ja zrobię? Dobra Lynch! Wstajesz, idziesz do niej i mówisz jak bardzo ją kochasz. Nie mogę za bardzo się boję. Jestem tchórzem. Najgorszym tchórzem!. Jest po 16 a ja siedzę sam w domu z rodzicami. Tak przyjechali tydzień temu z Paryża. A Reszta na plaży się opala. Za tydzień mamy studniówkę a ja pójdę z nikim. Laura już zajęta przez Parkera. Jedno jest w tym najlepsze.... że oni nie są razem. Idą jako przyjaciele. Ja chciałem ją zaprosić ale było już za późno.
- Synku, idź się przewietrz. - Powiedziała z troską w głosie Mama.
- Jakoś mi się nie chce. - Mruknąłem.
- Co się stało, słońce ? - Zapytała, siadając obok mnie.
- Mamo, pamiętasz jak mówiłem że NIGDY ale to NIGDY się nie zakocham ? - Zapytałem.
- Zakochałeś się co ? Czy to Laura ? - Zapytała jasno.
- Tak - Westchnąłem.
- No to co tu jeszcze robisz ? Idź i walcz o nią. A nie będziesz mi cały dzień w domu siedział. Ładna pogoda. Idź. To jest dobra dziewczyna i dotąd jedyna jaką lubie, bo te, które ty miałeś, to brak mi słów na nie. - Oznajmiła.
- Wiesz, co? Dam radę, zrobię to. Powiem jej co czuję. - Powedziałem pewny. I wyszłem z domu, prosto na plaże. 
- Ross! Dobrze że przyszłeś! - Pisnęło całe moje rodzeństwo i siostry Marano wraz z Raini i Calumem. Grali w siatkówkę. Ahh, Laura miała żółte bikini, mój ulubiony kolor. 
- Chodź pograsz z nami. - Odparł Riker.
- Nie chcę mi się. Wolę poływać. Ale najpierw. Laura porozmawiamy ?. - Zapytałem uśmiechnięty. Kiwnęła głową na tak i podeszła do mnie. Poszliśmy dalej od rodzeństwa.
Słuchaj muszę ci coś powiedzieć. - Powiedzieliśmy oboje. 
- Ty pierwszy/a - znów w tym samym momencie. Zaśmialiśmy się.
- Ty pierwsza. - rzuciłem.
- Okej, a więc..... Werble proszę ... Nie jestem już syreną. powiedziała podekscytowana.
- Serio ? To wspaniale. Czyli to znaczy że się zakochałaś ? W kim ? - Zapytłem zasmucony.
- A, w takim jednym blondynie. - Powiedziała rozbawiona. W jakim blondynie ? Rozszarpie go. 
- No to teraz ty. 
- Chciałem ci powiedzieć  że ja.. chce powiedzieć.. Koc... - W jej oczach widziałem nadzieje i miłość ? Do mnie ?. Nie dokończyłem bo przeszkodzili nam we własnej osobie Rocky z Ellingtonem. Dostałem w głowę piłką od siatkówki. Zraziłem ich wzrokiem i rzuciłem się na nich.
- Ja wam dam! Ja wam dam! - Krzyknąłem rozbawiony. 
- Gdzie są moje pieniądze za las! - Krzyknął Ellington.
- Co ty gadasz! My byliśmy tylko na 50-leciu. - Wygadał Rocky.
- Braliście coś ? - Zapytałem podnosząc brwi.
- My? Nigdy w życiu nie ćpaliśmy, piliśmy albo jaraliśmy. - Powiedzieli razem.
- Dinks. Wisisz mi cole. - Rzucił Ratliff. 
- Chyba cię pogieło. - Rocky puknął go w głowę. I zaczęli się bawić chyba w ganianego. I to nie są dzieci ?. Uwierze jak będą mieli 30 lat.  Wróciłem do Laury, złapałem ją za dłonie. 
- Więc Laura, chciałem ci powiedzieć że cię Koch...
- Ej, gołąbki! Chodźcie, idziemy popływać. - Krzyknęła Delly. Znowu?! Serio ?!. 
No nic zrezygnowany, poszłem i wszyscy rzuciliśmy się na fale, rozkoszując się dniem. Nawet Cal i Raini nie mieli ogonów. Już niedługo studniówka. Może pójdę z Delly. Taaak. To super pomysł, pójdę z siostrą. yay...


Jest rozdział :D. I WOOOOW! Pod rozdziałem 28 było 11 komentarzy! Dziękuje bardzo! <3.
Kocham wasze komentarze. A szczególnie te dłuuuugie :D. A wracając, rozdział się podoba ? Cóż jak dla mnie beznadzieja. Straciłam wenę. ;//. Spróbuję dodać rozdział 30 jak najszybciej. :).
Do napisania miśki! :3 <3.
KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ!

9 komentarzy:

  1. Zabije Rydel Rockiego i Ratliff'a.
    Prawie już jej powiedziaĺ co czuje .
    Rozdział cudowny.
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego?! Dlaczego ty mi to robisz?! Jak możesz! I jak Ross mógł się nie domyślić, że to o niego chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego nie dałaś im wyznać sobie uczucia?
    Zabiję Rydel Rockiego oraz Ratliff'a nie daruje im
    Rozdział świetny
    Z niecierpliwością czekam na nexta!
    Dodaj go szybko

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach te rodzeństwo! Mam nadzieję, że Ross w końcu wyzna o czuje!
    Rozdział mega i czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego przerwałaś Rossowi w każdym momencie jak chciał to powiedzieć?!
    Zabiję Rydel, Rockyego i Ella! Jak oni mogli im przeszkadzać?!
    I Dlaczego Ross nie pomyślał, że to właśnie o niego chodzi?!
    Rozdział jest cudo, cudo, cudowny!!! Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zabijta patelnią tych 3 debili (sorki xD). Co dp rozdziału przecudny, boski, piękny... i reszta synonimów jest gdzieś gdzoe nawet mnie nie było ^^ no brak mi słów po prostu. Czekam na nexcik który będzie tak samo cudownym jak ten i inne twe rozdzialiki <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko! Uwielbiam twój styl pisania!
    Twoje opowiadanie strasznie wciąga!
    Weny na nexta życzę c:

    OdpowiedzUsuń