niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 13

W poprzednim rozdziale ....


Jeden album był cały od muszelek wzięłam go w dłonie i otworzyłam to co na nim zobaczyłam przeraziło mnie już do końca....


W tym albumie były zdjęcia mojej babci z przyjaciółmi .... syrenami, czyli babcia była jedną z nas. 
- Ross spójrz - pokazałam mu zdjęcie.
- Twoja babcia była taka jak my teraz ? - był w takim samym szoku jak ja.
- Szkoda że jej tu nie ma, powiedziałaby mi wszystko o nich. - posmutniałam. Zerknęłam jeszcze raz do kartonu i zobaczyłam zeszyt, wyglądał dokładnie jak pamiętnik. Wyciągnęłam go i przeczytałam pare linijek. '' Tak bardzo chciałabym, powiedzieć kim jestem naprawdę ale nie mogę, ale dzięki moim przyjaciołom, mogę żyć pełnią tylko oni mnie zrozumieją , są tacy jak ja i są w swoim rodzaju i tego się trzymam'' uśmiechnęłam się lekko. przeczytałam następną linijkę, dołączył do mnie Ross. 

28.08.1998r.

'' Właśnie poznałam miłość swojego życia,  chyba zakochałam się pierwszy raz od 18 lat.
Czuję że to właśnie ten jedyny i mogę mu powiedzieć kim jestem, to z nim chcę żyć do końca swoich dni ''

- Awwww jakie słodkie. - rozczuliłam się z Ross'em. - To ona poznała dziadka w wieku 25 lat.
- A my się poznaliśmy w wieku 18 lat . - przyznał i objął mnie ramieniem. Zrzuciłam jego rękę.
- Nie jesteśmy razem. - powiedziałam.
- Tak tylko się z tobą droczę. - powiedział uwodzicielsko. Przewróciłam oczami i przewróciłam kartki na ostatnią stronę.

22.01.2013 r.

'' Czuję że dziś to jest mój ostatni wpis, czuję się okropnie w końcu mam 80 lat z nia na dzień co raz gorzej. Tak jak mówiłam jestem szczęśliwa i nie jestem już syreną, chcesz wiedzieć dlaczego pamiętniku ? A więc miałam swój pocałunek dokładnie 60 lat temu ale to nie był zwykły pocałunek to był ten pocałunek prawdziwej miłości z tym jedynym z Haroldem, kiedy następnego dnia weszłam do wody nic się nie stało znów byłam człowiekiem... '' 


- To znaczy, że jeżeli to my będzieli mieli swój pocałunek pełen miłości to nie będziemy już syrenami ? - zapytał spokojnie.
- Najwidoczniej tak. No ja chyba się nie doczekam tego nawet pierwszego pocałunku, ponieważ nigdy w życiu nie byłam zakochana. - powiedziałam normalnie. - Ale tobie życzę szczęścia na nowej drodze życia, byłeś już zakochany i pewnie zakochasz się nie raz. Ja jestem inna nie kocham chłopaków, nie wiem dlaczego tak jest czuję tylko przyjaźń. - poklepałam go po plecach i wstałam.
- Uwierz mi, kiedyś się zakochasz i zobaczysz jak to boli. - powiedział cicho. Kucnęłam i mocno go przytuliłam. 
- O MATKO ! - krzyknęłam.
- Co ? - oderwał się ode mnie.
- Zapominałam o urodzinach Vanessy.- pisknęłam.
- O matko wiesz że ja też. - złapał się za głowę .
- Dobra dzwonię do Delly a ty po resztę. - pokiwaliśmy głową porozumiewawczo i szybko wyciągneliśmy komórki.
R(Rydel): Halo ? 
L(Laura): Rydel dziś są urodziny Vanessy pamiętasz ? masz ją wziąść gdzieś tam na zakupy. 
R : Wzięłam już ja 10 minut temu bałwanki, jest strasznie smutna ruszać się i robić to przyjęcie. 
L: Dobra Pa ! 
Rozłączyłam się.
- I jak ? - zapytałam blondyna .
- Zaraz tu będą , poszli kupić składniki to tortu, serpentyny, balony i różne inne duperele. - powiedział szybko . Zeszliśmy da dół do salonu i czekaliśmy na resztę .
- Dzwoniłeś to Raini i Caluma żeby też przyszli ? - zapytałam.
- Tak. Będą tu zaraz. - opowiedział.
- Ty a my kupujemy piwo ? - zapytałam.
- Pewnie oni kupią, a co pić się zachciało ? - walnął mnie lekko w ramię.
- No może hahaha. - zaśmialiśmy się. Po 30 minutach wszyscy byli już w domu.
- NO TO ZACZYNAMY MAMY 2 I PÓŁ GODZINY NA PRZYGOTOWANIE WSZYSTKIEGO ! DO DZIEŁA! - krzyknęłam. Wszyscy wzięli się do roboty. Ja wzięłam wielki bilbord z napisem '' Happy Birthday Vanessa !'' i powiesiłam go u góry , gdzie się wchodzi do salonu . Ellington pompował balony razem z Calumem. Ryland i Raini z Ross'em ustawiali jedzenie na stół, nawet piwo było. po godzinie harówki wszystko było gotowe oprócz tortu.
- No to kto zrobi tort ? ja nie umiem. - przyznałam się.
- Niech zrobi Ryland on jest w tym mistrzem. - zaproponował Rocky.
- Ryland zrobisz ? - poprosiłam ładnie i podeszłam do niego bliżej.
- Oczywiście że tak. - uśmiechnęłam się. - Ale za całusa w policzek. - zaśmiałam się lekko i podeszłam go ucałować w  polik. Zarumienił się leciutko i poszedł robić tort do kuchni.
Nagle zadzwoniła do mnie Rydel.
L: No co tam ? 
R: Za godzinę lub pół będziemy szły do domu, ruszajcie się.
L: -Dobra już, już.
- Rozłączyła się.
Mamy Godzinęę ! Pobiegłam szybko do Rylanda mu pomóc, Ross pobiegł za mną.
- Ryland, musimy sie śpieszyć mam pół godziny lub godzinę. - powiedziałam szybko.
- Dobra podaj mąkę, jajka - mówił  zrobiłam to co mi kazał .
- Ross rozbij te jajka i wrzuć potem do tej miski. - wskazał. Wszystko robiliśmy zgodnie z tym co kazał. Po 45 minutach tort truskawkowy był gotowy, Ryland był naprawdę wykończony .
- Ryland mój mały mistrzu - podeszłam do niego i przytuliłam, potem pocałowałam w polik.
- A ja ? też pracowałem. - oburzył się blondasek.
Podeszłam do niego i pocałowałam w jego słodki policzek.
- Od razu lepiej. - złapał się za miejsce w które go pocałowałam.
Wsadziliśmy tort do lodówki i poszliśmy do reszty. Zauważyłam że napis '' Happy Birthday Vanessa '' się przekszywił szybko weszłam na drabinę i go poprawiłam. Niestety pech chciał żebym spadła, jednak ktoś mnie złapał,  otworzyłam oczy i popatrzałam na tego kogoś to był blondyn, nadal mnie trzymał a ja trzymałam się jego torsu i patrzałam w jego oczy a on w moje, zaczęliśmy ciężko oddychać i wtedy poczułam coś naprawdę dziwnego, coś czego jeszcze nigdy nie poczułam.



#YAY 3 ROZDZIAŁY W CIĄGU WEEKENDU ! :*. CHCIAŁAM NADROBIĆ TEN CAŁY TYDZIEŃ, BO NIE WSTAWIAŁAM ROZDZIAŁÓW ! :* MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBA ROZDZIAŁ !
NO CO JA MOGĘĘ? KOMENTUJCIE A ROZDZIAŁ MOŻE JUTRO ! <3.
UWIELBIAM WAS :* BEZ WAS JUŻ DAWNO BY MNIE TU NIE BYŁO ! KIEDY SKOŃCZĘ TEGO BLOGA TO ZAŁOŻE NOWEGO OCZYWIŚCIE O ROSS'IE I LAU :*. MAM JUŻ FABUŁĘ NASTĘPNEJ HISTORII BĘDZIE CIEKAWIE ! :*. JESZCZE RAZ KOMENTUJCIE TO MNIE MOTYWUJE ! <3. A TAK WGL TO PODOBA WAM SIĘ TEN BLOG ! ? <33.LOFFFCIAM WASS ! CAŁUJĘĘĘ :DD <3.

8 komentarzy:

  1. Ja cię uduszę (żart) w takim momencie???!!
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Niechęć być nie miła ale gdyby w 1998 roku jej babcia miała 25 lat to teraz by miała 41
    A co do rozdziału to i szkoda ze w takim momencie czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Czytam twojego bloga od samego początku> czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie że się podoba!!! Dawaj szybko kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero tldzisiaj znalazłam Twojego bloga. Jest świetny! Nie mogę się doczekać nexta.

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow. Dopiero teraz odkryłam tego bloga i się w nim najprościej w świecie zakochałam. Te 13 rozdziałów przeczytałam z wielkim podziwem. Naprawdę świetnie piszesz i język jakim piszesz jest lekki i łatwo się czyta. Żadnych zastrzeżeń nie mam to Twojego bloga. Osobiście bardzo mi się podoba i przysięgłam sobie, że będę tu wpadała jak najczęściej...Polecę tego bloga na swoim i mam nadzieję, że do mnie wpadniesz :DD http://r5-my-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hey. Super blog! :3 Zapraszam do mnie na kryminał z R5. Mam nadzieję, że wpadniesz i pozostawisz po sobie komentarz. :D http://r5-thriller-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń