W poprzednim rozdziale ...
- Nie wytrzymam. - powiedział i znów mnie pocałował. Trochę mnie to zdziwiło ale nie tak bardzo, też chciałam go pocałować dugi raz. Ale on słodko całuje jak taka słodka truskawka Mmm. Mogłabym utonąć w jego ustach. Dla mnie czas stanął w miejscu i liczyła się tylko ta chwila.
W końcu się oderwaliśmy od siebie, woah to było dziwne.
- Przepraszam . - wyjąkał.
- Nic nie szkodzi. Serio jest spoko. - odpowiedziałam.
- To podobało ci się ? - uśmiechnął się zawiacko. przewróciłam oczami i walnęłam go w ramię.
- Lubię zadziorne dziewczyny. - rzucił. Spojrzałam na niego ze w zrokiem mordercy.
- Chcesz jeszcze raz ? - wymierzyłam pięść w jego twarz.
- Nie . - Powiedział przerażony i uniusł ręcę w celu obrony. Zaśmiałam się.
- A poczułaś coś ? - zapytał.
- Nie nic a nic. - odparłam. Chłopak wyraźnie posmutniał.
- Chodźmy do reszty co ? - rzekłam i poszliśmy do reszty.
- No to rozkręcamy imorezę. - krzyknęłam.
- Cicho siedź . Oglądamy na necie teletubisie. - odkrzyknął Ellington.
- Okeeeeey, czasami wydaję mi się że to jest dziecko . - Kiwnęłam głową niedowierzając. Vanessa i Delly tańczyły, Raini i Calum pływali w basenie i czarowali sobie wodą, chyba do nich dołącze.
- Idziemy popływać ? Ale nie do basenu, chodźmy do morza. - Powiedziałam.
- Yyyy na pewno nie dzisiaj, jutro też nie bo jutro pełnia po pełni możemy pójść. - blondyn złapał mnie za ramię.
- No dobra. - Prychnęłam i wskoczyłam do basenu. W sumie słodka ze mnie syrenka.
- Calum, podaj piłkę - krzyknęłam. i tak zaczęła się gra w siatkówkę w wodzie . a raczej '' Syrenia siatkówka'' .
- Ross wskakuj do wody. - odparłam.
- A muszę ? - jęknął i wkoczył do wody. Ale stało się coś dziwnego .
- Ross czemu nie masz ogona ? - przeraziłam się.
- Nie wiem. - odpowiedział z wyraźnym zaskoczeniem. I wtedy przypomniało mi się co pisało w pamiętniku babci że kiedy kogoś pocałujesz i coś poczujesz nie bęziesz już Rybą. Tak, tak dzisiaj czytałam do końca cały pamiętnik babci. Amm czy on mógł do mnie coś poczuć ? Muszę z nim o tym pogadać później.
- Ross zostaniesz dziś na noc u mnie a z resztą wszyscy zostaniecie ? - zaoytałam.
- Jasne - odpowiedzieli.
- Nie mam ogona o taaakk - krzyknął uradowany.
- Hej ale to nie fair. - fochnęłam się. Ughh dlaczego ja nic nie poczułam przy tym pocałunku. ? Jestem nienormalna taki chłopak a ja nic nie poczułam. Takie ciacho zanika mi przed oczami.
Nadchodziła już 22 każdy szedł do swoich pokoi się kłaść. Taaa mi się chciało spać a reszcie nie. Głupki poszli oglądać horrory. A ja poszłam do mojego pokoju i rozłożyłam dwa łóżka jakby Ross'owi zachciało się spać to ma obok drugie łóżko. Wzięłam Keyboard z szafy i próbowałam zagrać jakąś melodię. W końcu coś wymyśliłam.
Pamiętam dzień wcześniej
Odległe sny i zamknięte drzwi
Wtedy przyszedłeś, wtedy przyszedłeś
Myślę że dobrze nawet mi wyszło więc grałam dalej i pisałam słowa.
Odczuwałam strach przed upadnięciem,
by być wolną
Zawsze był naszym wrogiem
Nie to, co ty widzisz
Wzięłam trochę czasu, by uświadomić sobie
Że nie mogę robić tego sama, sama
Nie ma grawitacji, gdy jesteś obok mnie
Ty zawsze powstrzymujesz mnie od upadku,
jak spadochron
Kiedy mnie trzymasz, ja ledwo oddycham
Ty zawsze powstrzymujesz mnie od upadku, od upadku
Jak spadochron
Jesteś moim spadochronem
No myślę że może być. coś mi tu wyszło.
- Ale śliczna piosenka . Weźź napisz mi piosenkę . - do pokoju wszedł Ross.
- Przecież umiesz pisać piosenki . - spojrzałam na niego jak na głupka.
- No dobra coś spróbuję. - wziął ode mnie Keaboard i coś tam wrzdąkał.
W koću jakaś melodia się uwalniała a jego ust słowa.
Jestem jak ten boom box za twoim oknem
Jestem Delorean, powiew przeszłości lat '88
I dokąd zmierzamy dziewczyno
Nie będzie wymagających dróg,
Bo to nie jest 50 pierwszych randek
- Jedziesz dalej to jest dobre . - pisałam jego słowa w notatniku.
Mówię o rozpoczęciu, jako przyjaciele
Mówię o rzeczywistości, żadnego udawania
Mówię o roli życia
Ty i ja możemy nawet napisać koniec.
Yea-yeah
Nadchodzi ta scena w filmie
O której myślisz, że jest banalna
Ten moment, w którym się pocałowaliśmy
Nad jeziorem w strugach deszczu
Nie jestem supermenem
Ale mogę zmienić twój świat.
- Wooow ! - Zaczęłam klaskać. - to było piękne. - wzruszyłam się.
- Ojj, no chodź tu. - Przyciągnął mnie do siebie i przytulił.
- Idziemy spać. ? - zapytał .
- Jasne. - odpowiedziałam. Blondasek poszedł się położyć na drugie łóżko.
- A dasz mi na doranoc bu.... - nie dokończył ponieważ pocałowałam go w polik.
- Skąd wiedziałaś że chciałem żebyś mi dała buzi ? - odprał zdziwiony.
- Znam cię. - puściłąm mu oczko.
- A może mi chodziło żebyś mi dała buziaka w usta ? - Zamurowało mnie .
- A co chcesz w usta ? - powiedziałam uroczo.
- Mmmm kusząca jesteś mała. Oczywiście że tak. - usiadłąm obok niego na łóżku i musnęłam jego usta leciutko. i już miałam iść spać ale przyciągnął mnie do siebie i znowu pocałował. Woah 4 buziaki w ciągu jednego dnia. Tylko dlaczego się całujemy kiedy jesteśmy tylko przyjaciółmi.
SIEMANKO :DDD obiecałam rozdział jak będze 6 komentarzy ! a ile było komentarzy 8 naprawdę mnie zaskoczyliście, oczywiście pozytywnie. :* Jak będzie 5 komentarzy to tak jak zawsze prawdopodobnie jutro :** <3. DEDYKUJEE TEN ROZDZIAŁ WSZYSTKIM MOIM CZYTELNIKOM ! <3. CAŁUJĘĘ :**
KOMENTUJCIE PROSZĘĘ ! <3.
Super czekam na next :)
OdpowiedzUsuńdawaj szybko nexta
OdpowiedzUsuńSweet<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
dawaj szybko nexta!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak im minie ta pełnia
OdpowiedzUsuńCzekam na next