- Hej, co sie stało - zapytała czule.
- Mogę ci zaufać ? - zapytałem.
- Oczywiście, nikomu nic nie powiem, a jakbym miała powiedzieć to komu ? nie mam przyjaciół, znam tylko ciebie i twoją rodzinę. - szturchnęła mnie lekko w ramię.
- Dobra, to zacznę od początku miałem dziewczynę o imieniu Camilla, kochałem ją , naprawdę ją kochałem, nie trawiła mojej pasji i zerwałą ze mną i do tego miała dwóch chłopaków za moimi plecami, wtedy pękło mi serce bo straciłem kogoś na kim mi bardzo zależy, wiesz jak to jest prawda ? - Kiwnęła głową na tak i słuchała dalej - I potem stałem się sławny, ona wróciła , rzuciła mi się w ramiona i powiedziała że chcę do mnie wrócić, ale ja wiedziałem że to tylko dla sławy, więc odrzuciłem ją, zrozumiałem że to tylko dla kasy ze mną była, a teraz przysiągłem sobie że nigdy nie zakocham się w żadnej dziewczynie, ale wiesz mi się to nie udaję . - z mojego policzka spłynęła łza.
- Ty płaczesz ? - ukucnęła przede mną i spojrzała w oczy. - Nie warto płakać dla takiej pustej lali, jeżeli cię nie pokochała to była najgłupszą dziewczną świata, znam cię od 2 godzin i jesteś uroczy, kochający, martwiący, uczciwy , nie wiem co ci powiedzieć nigdy nie miałam chłopaka i nie wiem jak to jest czuć coś do kogoś takiego ważnego, nigdy nie byłam zakochana , powiem ci tylko że życie toczy się dalej i trzeba iść dalej,nie zamartwiaj sie tak, jesteś pierwszym chłopakiem którego widzę w takim stanie. I odrzuć tę przysięge, przecież wiadomo że się zakochasz.- skończyła nadal patrząc mi w oczy .
- Zakocham ? - powiedziałem zdziwiony - A może już się nie zakocham, a ty dlaczego się nie zakochałaś ? - podniosłem brew.
- Może dlatego że , wszyscy faceci są tacy sami, i może dlatego że czekam na tego jedynego ? - powiedziała jakby to było oczywiste.
- No to nie musisz już szukać tego jedynego . - powiedziałem dumnie i kiwałem głową.
- Ymm, dlaczego ? - zapytała z usmiechem.
- Bo masz mnie .
- Ale ja nie jestem w tobie zakochana - powiedziała.
- Serio ? nie podobam ci się ani trochę ?
- Nie, nic a nic................... no dobra troszeczkę, ale nie jestem w tobie zakochana. - odpowiedziała.
- Jeszcze zobaczymy, jeszcze mnie pokochasz . - mrugnąłem do niej.
- Okej zobaczymy, chociaż nigdy nic nie poczułam do żadnego chłopaka, co to za uczucie jak się w kimś zakochuje ? - zapytała, widziałem w jej oczach małe iskierki szczęścia.
- Trudno wytłumaczyć kiedy będziesz czuła coś czego jeszcze nigdy nie czułaś, hmm kochasz swoją siostrę prawda ?
- hhahaha , no można tak powiedzieć .
- I co czujesz ?
- No kocham ją, ale jak siostrę. Czuję się kochana i no na pewno nie bepieczna. - odparła.
- Okey, to nie pomoże musisz się zakochać naprawdę żeby to poczuć .
- Wieszzz, to może być trudne , bo ja się nigdy nie zakocham, a może jednak tak ? . - zaczęła myśleć. Przysunąłem się do niej i niechcący złapałem ją za tyłek, w sumie to nie było nawet niechcący.
- Ty zboczeńcu .! - zaśmiała się
- Nie jestem zboczeńcem, tylko tak sobie moja..... ręka.... powędrowała. - palnąłem.
- Tak do siebie gadaj .. zboczuchu . - zmarszczyła nos, jak słodko to wyglada.- Może chodźmy już do nich co ? , popływamy sobie, i zobaczymy co tam w ogóle się dzieje, wiesz trochę się boję o twojego brata, moja siostra mogła mu coś zrobić . - powiedziała z lekkim szokiem.
- Nikt nie krzyczy że chcę pomocy, więęc nie musimy nigdzie iść, chodź na plaże .- złapałem ją za rękę i ciągnąłem, zatrzymała się przy drzwiach.
- Ty i ja ? sam na sam ? - uniosła brwi.
- No chyba się mnie nie boisz.
- Nie wiem, jesteś zboczony . -przyznała.
- Hej ! tylko raz złapałem cię za tyłek, celowo ... Ups to znaczy niechcący. - próbowałem wybrnąć.
- Celowo ? zobaczysz jak ja się z tobą podroczę na tej plaży. - powiedziała pewnie.
- Czy to będzie straszne ?
- Nie. Po prostu będę udawała twoją wielką fankę, no i naskoczę na ciebie, kiedy będzie trzeba. - pokazała mi język. Dla mnie to nie kara, zaśmiałem się pod nosem. - A zacznę od teraz - dodała.
- Vanessa wychodzimy na plażę ! - krzyknęła . Usłyszeliśmy głośne '' Dobra tylko nie przychodź późno'' i wyszliśmy .
* Rydel *
- Na plażę ? - powiedziałam - serio ? przecież mają tu basen . - dodałam.
- Co ty od nich chcesz, może chcą być sami. - Powiedział Riker,cto zabawne bo razem z Van w basenie byli przytuleni do siebie, ale nie wnikam.
- No może, ale się trochę boję, jeśli Laura się w nim zakocha, to będzie miała przerąbane, on jest strasznym kobieciarzem, miał słaby wiązek z jedną Camillą. Nie pozwól jej się wnim zakochać Vanessa. - skończyłam.
- Z tym nie bedzie problemu, ona jeszcze nigdy sę nie zakochała. - odparła Van.
- Ale to się może zmienić, wiesz mój brat do najbrzydszych nie należy. - wyznałam.
- A mo to co brzydale ? - fuknęli się chłopcy.
- Nie to miałam na myśli. - odpowiedziałam.
- Zaufaj mi, ona się w nim nigdy nie zakocha. - odparła Vanessa.
- Mam nadzieje, bo nie chcę żeby Ross ją zranił, praktycznie to miał duuuużo dziewczyn ale i wszyskie rzucał po tygodniu, a Camille, kochał naprawdę, może w końcu się zmieni .
-Dobra wy tu gadu-gadu , a my chcemy sie bawić to na bombę ! - krzyknął Ryland i wszyscy za nim wskakiwali do wody.
Uff ! jest rozdział 4 :)))))). Jak myślicie co będzie w nexciee ? : ****** <3.
PROSZĘĘ KOMENTUJCIEE ! ,<3. POZDRAWIAM ;**
YEY
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.Czekam na next
Super Rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
czekam na nexta
OdpowiedzUsuńJest!! Nareszcie :D BOSKI rozdział *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a (błagam niech pojawi się niedługo) ;)
W nexcie będzie coś zabawnego a co ważniejsze niech pojawi się dzis jeszcze. Plisssss
OdpowiedzUsuńJest świetny!!! Zabawny:)
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next!
Mega!!!! <3 Kocham!!! ;** ♥♥♥
OdpowiedzUsuń