piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 20

W poprzednim rozdziale ...

- Hey Laura śpisz ? - podszedłem bliżej łóżka. Tak spała. Tak słodko śpi. Mam nadzieje że rano będzie już normalnie. Położyłem się na drugie łóżko i sen, sen nie mogę zasnąć. Dlaczego ja jej powiedziałem że ją kocham ? Czy mógłbym się w niej zakochać ? W najlepszej przyjaciółce ?.
_________________________________________________________________________________

*Laura* Rano* 
- Ała, moja głowa. - jęknęłam łapiąc się za głowę. Co się stało ? Nic nie pamiętam z wczorajszej nocy. Nic totalnie. Pustka w głowie. Wstałam tak żeby usiąść na łóżku. Zauważyłam Ross'a na łóżku obok mnie. Wstałam i poszłam go obudzić.
- Ross! Ross, ROSS! -krzyknęłam na koniec bardzo głośno. Chłopak spadł z łóżka. To było przezabawne.
- O! Laura nie masz już ogona to dobrze. - Odetchnął z ulgą?. Ymm, co to znaczy?.
- Co to znaczy '' nie masz już ogona?'' - zrobiłam cudzysłów w powietrzu.
- Ty nie pamiętasz nic ze wczoraj no nie ? - usiadł na łóżko ocierając oczy. Przekręciłam przecząco głową. Chłopak opowiedział mi całą historię.
- Ale Mama nic nie widziała ? Boże co ja robiłam. Mogłam nie iść do tej łazienki. - Klepnęłam się w głowę, byłam zdezorientowana, co ja w ogóle wczoraj robiłam.
- Nic nie zauważyła, dzięki mnie oczywiście. Wariowałaś po tej nocy. Ja jestem nadal zmęczony. - Powiedział na poważnie i położył się spać.
- Nie ma spania! dziś jest nowy dzień, chcesz go cały dzień przespać ? - Prychnęłam.
- Mhm. Dobranoc. - mruknął. Mhm zobaczymy co zaraz będzie.
- Albo wyjdziesz z łóżka albo ja pójdę po lodowata wodę i cię obleję. - zagroziłam. Chłopak wstał na równe nogi z przerażeniem.
- Tak jest pani Marano. - zasalutował. Przytuliłam go mocno.
- A to za co ? - zapytał i odwzajemnił uścisk.
- Za to że jesteś. Wiesz że dziś przesłuchanie do serialu ? - odpowiedziałam, odrywając się od niego.
- Taak, na którą to było ? - zapytał marszcząc nos.
- 15:30 a jest po 12 Woow! długo spaliśmy. - zauważyłam.
- Ja bym jeszcze sobie pospał. - rzekł, widać po jego minie był śpiący. Włosy miał potargane, bokserki i goła klata, mogłabym codziennie się tak z nim witać rano i wieczorem. 
- Dobra, chodź może te głomby już wstały i zrobiły nam śniadanie. - przetarł ręce.
- Ludzie! jest śniadanie ? - krzyknęłam wchodząc do salonu. OMG! jaki burdel.
- A co tu się stało ?!.  - zapytałam zaskoczona.
- O nasza syrenka się obudziła, nasz szajbuska syrenka. - odwrócił się do mnie Ellington i zaśmiał się.
- No właśnie Laura, mam dla ciebie ciekawy filmik. - tym razem odezwał się Calum, podszedł do mnie, wyciągnął telefon i włączył nagranie.
''Jesteśmy mój mały blondasku. Przecież wiesz jak bardzo cię kocham.'' I że ja to powiedziałam ? Nieeeee.
- Ale już wszystko jasne tak ? byłam na haju, nie wiedziałam o co chodzi.- zaśmiałam się.
*3 godziny później*
- Mamy pół godziny! ruszać dupy bo nie zdążymy! - krzyknęłam do nich i szybko wybiegliśmy do auta i pojechaliśmy pod ten adres. Po 15 minutach dojechaliśmy to znaczy że jeszcze kwadrans nam został. Uhh to dobrze.
Weszliśmy do pomieszczenia. Pierwsze co zobaczyliśmy to sporą grupkę Ludzi. Woah mamy konkurencję. 
- Myślisz że damy radę ? - wyszeptałam do przyjaciół.
- Damy. - odparł blondyn i mnie przytulił. Naprawdę się bałam.
- Dzień Dobry Młodzieży! Jesteśmy twórcami serialu Austin i Ally! Ja to Kevin a ten drugi to Heath. Widzimy tu sporą grupkę ludzi więc każdy wejdzie po 4 osoby i dostaniecie skrypt co macie powiedzieć. Dobrze a więc pierwsza poproszę Maia Majser. - odrzekli i weszli do pomieszczenia. Tak jak każdy kto był po niej. Po dwóch godzinach w końcu adszedł czas na nas. weszliśmy do pomieszczenia, mężczyźni podali nam skrypty i zaczęliśmy mówić parę zdań. Kiedy skończyliśmy. Raini i Calum wyszli ponieważ faceci chcieli żebyśmy tylko ja i Rossy zostali. Rossy ? serio ? A może serio się w nim zakochuje. No nie ważne.
- Słuchajcie zostawiliśmy was tylko dwóch ponieważ chcemy żebyście coś zaśpiewali, jak wiecie serial jest o muzyce. Chcemy usłyszeć jak śpiewacie. - Odparł chyba Kevin.
-  Ross, ja się boję. - złapałam się jego ramienia.
- Nie masz czego. Słyszałem przecież jak śpiewałaś i to było piękne. Wierzę w ciebie i zawsze wierzyć będę! nawet jeżeli się pokłócimy. Zawsze, na zawsze. Rozumiesz ? - wyszeptał mi do ucha i bardzo mocno przytulił. Oderwałąm się do niego i szczerze uśmiechnęłam.
Wzięłam wielki wdech i zaczęłam śpiewać. 


 Nigdy nie znałam kogoś
 Jak ty wcześniej
 Kogoś kto sprawi, że się uśmiechnę
Gdy spadam w dół na podłogę
 Moje życie było ciężkie, dopóki nie spotkałam ciebie
Jakoś mnie rozumiesz
 Kiedy nikt inny nie ma pojęcia


Spojrzałam na Ross'a, on był ze mnie dumny ? Naprawdę dumny..
W którejś sekundzie podszedł do mnie i złałał za rękę i śpiewał ze mną.

To okej być mną
Obok ciebie
Czuję się dobrze być jedną
 Z dwóch właśnie jak klej

I dalej już śpiewałam sama, ciągle patrząc w jego oczy i trzymając jego rękę.

Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh
 Jestem wdzięczna, że mam chłopaka jak ty
 Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh
 Zawsze będę twoim Wsparciem tak robimy
 Bo wszystko jest Trochę lepsze
 Gdy ty i ja trzymamy się razem
Skazani na siebie Ooh-oh-Ooh-oh
Ja i Ty Ooh-oh-Ooh-oh
- To było takie, takie wzruszjące . - Mężczyźni zaczęli klaskać. 
- Wasze głosy się tak dopełniają i to naprawdę było świetne. - Dokończył za niego Health.
- Wyniki zostaniecie sms'em. Prawdopodobnie jutro. No to być może dozobaczenia!. - odparł ten drugi. Ja z Ross'em wyszliśmy z sali i od razu pojechaliśmy do domu.
- AHHH! Nie mogę uwierzyć że zaśpiewałam. To dzięki tobie. - rzekłam wchodząc do mojego pokoju. 
- Nie to tylko twoja zasługa. - opowiedział.
- Nie, na serio. Jakoś dziędzi tobie się nie stresuje. Potrzebuję ciebie, bardzo mocno. - powiedziałam z uśmiechem.
- Jesteś najsłodszym facetem jakiego poznałam. - dodałam.
- A ty NAJPIĘKIEJSZĄ, powtarzam Najpiękniejszą dziewczyną jaką poznałem.  Dostanę buziaka ? - Matko jakie to słodkie. Dlaczego on musi być taki uroczy. 
- Pewnie. - Podeszłam do niego i pocałowałam w polik  i przytuliłam.
- Awwww są razem i ci Delly ? Dawaj moje 50 dyszek. - krzyknął Ellington, patrząc na nas z rozczuleniem.
- O matko, przez was przegrałam zakład! - prychnęła blondyna.
My z blondynem staliśmy wryci i nie wiedzieliśmy czy się śmiać czy płakać ze śmiechu.






NOOOOOOOOO HEJJ MIŚKI! <3.  BARDZO DŁUGO MNIE NIE BYŁO, WIEM I STRASZNIE WAS PRZEPRASZAM! PEWNIE PARU Z WAS MNIE OPUŚCIŁO, WIEM. ;(((. ALE NIE MOGŁAM NAPISAĆ ROZDZIAŁU PONIEWAŻ MIAŁĄM KOMPUTER W NAPRAWIĘ! NAPRAWDĘ BARDO WAS PRZEPRASZAM! WYBACZYCIE MI ? :/. A SWOJĄ DROGĄ, PODOBA WAM SIĘ CHOĆ TROSZKĘ ROZDZIAŁ ? MI NIEE. NIE WIEM DLACZEGO. A WY JAK GO OCENIACIE ?. JA CHYBA ŹLE PISZE. ;//. ROZDZIAŁ MOŻE JUTRO. ;) CAŁUSYY! <3333333.  
KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ! <3.
LOFFFCIAM WAS <3.

7 komentarzy:

  1. Exstraaaaaa!!!! Ale obiecaj mi i wszystkim czytelniczką tego bloga że jutro będzie nowy rozdział..Już nie mogę się doczekać Kolejnego!!!
    Piszesz świetne rozdziały i prowadzisz wspaniałego bloga! Oddaj trochę weny do pisania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie jest świetny. Humor mi poprawiłaś, bo choroba i ciągłe leżenie w łóżku mnie dołuje :/ Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super!
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział :) ja cię nie opóściłam! A tak szczerze mówiąc, to codziennie tutaj zaglądałam w nadziei że coś wstawiłaś XD bardzo się cieszę że się doczekałam rozdziału i czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki rozdział! Taki... awww <3 xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowy rozdział;) Nic dodac nic ująć :D Czekaaaam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski i słodki!!! Śliczny! No po prostu Cud Malina!
    Z mega wielką niecierpliwością czekam na next!
    Zapraszam - http://here-come-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń