W poprzednim rozdziale...
- Nie, ale mogę się założyć że za dwa góra trzy tygodnie będą parą. Jak tamci przyjdą to pokażemy im foty. No i stary, nie chcę cię martwić czy coś ale ja nic nie widzę. A ty ? - Zapytałem, patrząc na wszystkie strony.
- Też nie. To od tej gry. I po co graliśmy! - Krzyknął Ryl.
- Dawaj na dwór, może nam przejdzie. - Krzyknąłem i szybko wybiegliśmy na dwór. Uwaga ludzie, niewidomi idą....
_________________________________________________________________________________
*Laura*
Powoli otwierałam paczadła i następne co zrobiłam to rozejrzałam się po pokoju. Zauważyłam że śpię obok Ross'a na łóżku i on jest do nie przytulony. Aww jaki słodziak. A z resztą nawet mu się nie dziwię, wczoraj jak oglądaliśmy obecność to uciekł do szafy, tak się chłopak przestraszył. Myślałam że to ja będę się bać, ale jednak to on spękał haha. Dziewczyny górą. Wstałam od chłopaka i szybko podreptałam do łazienki się odświeżyć. Postanowiłam że dzisiaj założę na to spotkanie z Parkerem tą przewiewną sukienkę i słodkie balerinki. Maznęłam jeszcze oczy tuszem i przejechałam usta błyszczykiem oraz uczesałam moje kudły i zrobiłam z nim loki. Myślę że wyglądam dobrze.
Jest po 13. Długo spaliśmy, no ale w końcu wekeend. Wyszłam z łazienki i podeszłam do blondyna który jeszcze słodko chrapał.
-Ross, wstawaj. - Szepnęłam mu do ucha. To nic nie dało. Już wiem co na niego zadziała.
- Ross! Policja! Przyjechali po ciebie! - Krzyknęłam głośno.
- Co ja nic nie zrobiłem! Uciekamy! - Wstał szybko na równe nogi, przestraszony.
- HAHAHAHAH! Ale się dałeś! - Śmiałam się jak opętana.
- To nie było fair! Nie budzi się śpiącego. - Oburzył się.
- Człowieku, jest po 13. - Ponownie się zaśmiałam.
- Oberwiesz, za to że mnie obudziłaś. Taki fajny sen miałem. - Rzekł i wyrwał za mną. Szybko uciekłam do salonu, schować się do szafy.
- Ludzie kryjcie mnie. Nie pytajcie o co chodzi. - Rzuciłam i zamknęłam się w szafie.
*Narrator.*
Kiedy Laura była schowana w szafie, Ross szybkim krokiem zszedł do salonu.
- Gdzie ona jest ? - Chłopak zmierzył wzrokiem całe rodzeństwo.
- Gdzie jest kto ? - Droczył się z nim najmłodszy czyli Ryry.
- Jak to kto?!. Laura! Gdzie jest Laura ?!.
- A co przeskrobała ? - Zapytał Riker.
- Nicc. - pisnął i nagle zobaczył że szafa się poruszyła. ''ha! No i ją mam!'' tak sobie pomyślał.
- Dobra ja idę i nie wrócę. - Odwrócił wzrok od rodzeństwa i poszedł się schować za próg.
- Dzięki, że nic nie wygadaliście. - Odparła brunetka, wychodząc z szafy.
- HA! Mam cię! - Krzyknął, wyskakując z progu.
- No serio? Nie mogliście mnie ostrzec? - Palnęła i zaczęła uciekać przed blondynem. W końcu wyszła z domu, przed basen.
- Laura! Chodź. Nic ci nie zrobię. - rzucił blondyn wchodząc przed basen.
- Nigdzie nie idę. Zapomnij. - Uśmiechnęła się do niego.
- Ej! Patrz, Parker idzie! - krzyknął. Laura szybko odwróciła się w stronę chodnika, niestety na marne. Parkera tam nie było a blondyn ją złapał.
- Mam cię. - Wymruczał jej prosto do ucha i objął od tyłu w pasie.
-Co mi zrobisz ? - Zapytała, przełykając ślinę.
- Jeszcze nie wiem. - Rzekł. Laura, wiedziała jak wykorzystać tą sytuację.
- Ej Rossy, patrz! Riker i Vanessa się całują! - Zarzuciła brunetka. Chłopak momentalnie się odwrócił, czym Laura wyrwała mu się i uciekała dalej. Niestety ale to blondyn jest sto razy szybszy od niej to ją złapał i razem wylądowali na ziemi. w takiej pozycji to Laura leżała na blondynie.Oboje wybuchli niemohamowanym śmiechem.
- Jesteś taka seksowna. Dla kogo się tak odstawiłaś ? - Powiedział tym swoim pociągającym głosem.
- A, dla nikogo. Pamiętasz, mam dziś spotkanie z tym Parkerem i w końcu, wybrałam sobie takie ubranie. - Brunetka wyszczerzyła swoje białe ząbki.
- Jesteś zbyt pociągająca. - Wymruczał, bawiąc się jej kosmykami. Dziewczyna lekko się zarumieniła.
- Ale, tylko proszę cię, pamiętaj. Zawsze będę przy tobie. A jak on ci coś zrobi, to wiesz co mu zrobię co, nie ? - Sporzał na dziewczynę poważnie. - Nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić, kochanie. - Byli w tej samej pozycji. Brunetka, uśmiechnęła się do chłopaka i cmoknęła w policzek.
- Dziękuje. - Wyszeptała. Szybko wstali z ziemi i poszli w stronę domu.
- Jest po 15 : 50! - Rzucił blondyn.
- Tak, szybko ?! - Zdziwiła się Laura. - Muszę już iść. Pa. Spotkamy się wieczorem. - Cmokęła go jeszcze raz i wyszła z domu.
- Baw się dobrze. - Krzyknął do niej gdy wychodziła.
Blondyn był naprawdę zły, że nie mógł nic zrobić. Był w niej bardzo zakochany ale dla niego liczyło się tylko szczęście dziewczyny, a nie jego. Zatopiony w smutku poszedł do swojego rodzeństwa. A Laura ? Sza pogrążona myślami, jak coś wyjdzie nie tak?, A jak on mi coś zrobi ?. Myślała także o pewnym brązowookim przyjacielu. Dlaczego Ross tak bardzo się o nią troszczy, i od jakiegoś czasu też jest smutny. I czy ona jest w końcu w nim zakochana albo czy to się zmieni po spotkaniu z Parkerem ?.
Może to jednak Parker jest jej przeznaczony....
Jest rozdział! :D. Jutro chyba nie będzie, ale nic nie obiecuję! c;. Jak wam się podoba ?. Szczere opinie, proszę. Zapraszam was teżna drugiego bloga, piszę go z koleżanką next już wkrótce. : http://rossyilaurahateorlove.blogspot.com. Jak tam po testach trzecie klasy ? Mam nadzieje że testy, poszły dobrze :).
KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ!
Cudowny
OdpowiedzUsuńMam pytanko czy spikniesz Laurę i Parkera?Mam nadzieję że nie
Super. Myślę że Parker nie je okaże się tym wybrankiem!
OdpowiedzUsuńByle nie Parker! No Plz o-O. Dajcie mi Raurę!
OdpowiedzUsuńRozdział jest super!
OdpowiedzUsuńA Parker powoli staje się moi ulubieńcem:)
Dawaj next!
Rozdział genialny i cudowny. Oczywiscie czekam na nexta^^
OdpowiedzUsuńMimo, że nie jestem za Raurą, to Parker mi nie podchodzi :/ Spiknij Rossa i Laurę!
OdpowiedzUsuńfalling4youbabe.blogspot.com