Blondyn był naprawdę zły, że nie mógł nic zrobić. Był w niej bardzo zakochany ale dla niego liczyło się tylko szczęście dziewczyny, a nie jego. Zatopiony w smutku poszedł do swojego rodzeństwa. A Laura ? Sza pogrążona myślami, jak coś wyjdzie nie tak?, A jak on mi coś zrobi ?. Myślała także o pewnym brązowookim przyjacielu. Dlaczego Ross tak bardzo się o nią troszczy, i od jakiegoś czasu też jest smutny. I czy ona jest w końcu w nim zakochana albo czy to się zmieni po spotkaniu z Parkerem ?. Może to jednak Parker jest jej przeznaczony....
_________________________________________________________________________________
*Laura*
Od paru godzin chodzimy z Parkerem po różnych miejscach. byliśmy w kręgielni, graliśmy w golfa, bilard, graliśmy w piłkę. Jest naprawdę świetnie. On jest naprawdę super romantyczny i kochany, jest też taki zabawny, dowiedziałam się że będziemy chodzili do tej samej klasy. Jesteśmy właśnie w cukierni.
- Co, by chciała moja, piękna przyjaciółka ? - Zapytał mnie z uśmiechem, patrząc menu.
- A, wzięłabym miskę owoców z bitą śmietaną. - Odpowiedziałam mu ciepłym uśmiechem.
- Już się robi. Poczekaj chwilkę. - Rzekł i podszedł do lady zamówić. Czyż on nie jest uroczy ?. Słodki jest. Po chwili wrócił z podanym zamówieniem. A dla siebie wziął naleśniki z truskawkową polewą i bitą śmietaną.
- Mmm, ale pyszności sobie wziąłeś.
- Chcesz, spróbować ?. - Nie musiałam odpowiadać, odkroił połowę naleśnika i już po chwili, karmił mnie naleśnikiem a ja jego owocami. Jest naprawdę super.
- Mmm, ale słodko. - Odparł i oblizał usta od śmietany. Zaśmiałam się cicho. Kiedy już zjedliśmy, chłopak poszedł zapłacić za zamówienie i wyszliśmy. Było po 18. Teraz szliśmy po parku. W pewnej chwili Parker, dał komuś aparat.
- Co ty robisz ? - Zapytałam zdziwiona.
- Zrobimy sobie zdjęcie, chodź. - Uśmiechnęłam się do niego promiennie i ustawiłam obok niego. Po chwili zdjęcie było gotowe. Wyglądało o tak :
- Haha! O boże jak ja wyszłam. - Powiedziałam, patrząc na zdjęcie.
- Ślicznie, jak zawsze. - Odpowiedział szczerze.
- Chodź, dalej. To jeszcze nie koniec atrakcji na dziś. - Pociągnął mnie za rękę i biegliśmy, jeszcze nie wiem, gdzie.
- Już jesteśmy. - Powiedział, kiedy już byliśmy na miejscu. Znajdowaliśmy się za morzem. Tutaj zawsze przychodzę z Ross'em. Od razu mi mina zeszła. A co jeśli on będzie chciał, żebym z nim popływała?. Oby nie.
- Znam to miejsce, przychodzę tu z R... z przyjaciółmi codziennie. - Poprawiłam szybko.
- Odwróć się. - Powiedział. Szybko się odwróciłam. Wow!. Tylko tyle mogłabym w tej chwili powiedzieć. Świece, piknik. Jest idealnie.
- Nie musiałeś. - Walnęłam go lekko w ramie. Usiedliśmy na kocu. W pewnym momencie, przyszedł do mnie SMS. Od... Ross'a.
- Od kogo ? - Zapytał.
- Od siostry. - Szybko zaczęłam czytać. Pisało '' I jak się bawisz ? :*. Mam nadzieję że wszystko, jest okej. :).'' - Napisała, kiedy będę. - skłamałam, znowu. Jak ja nie lubię kłamać. Odpisałam mu szybko '' Jest idealnie, nie musisz się martwić, Ross . Będę za jakąś godzinę, pół. :**.'' i wysłano.
- Hej, jest tu idealnie, naprawdę. - rzuciłam szybko. - Jakie trzymasz w tym pikniku pyszności ? - zapytałam.
- A, zobaczysz. - przysunął się do mnie. Teraz siedzieliśmy obok siebie. Zajadaliśmy się piankami, które wyciągnął na początek. W pewnym momencie, brunet złapał mnie za rękę. Nie opierałam się temu. Odwróciliśmy się do sobie i spojrzeliśmy w oczy. Co raz bardziej zbliżając się do siebie. Zostały jeszcze 3,4 milimetry.
- Nie mogę, jeszcze nie mogę, przepraszam. - Szepnęłam, odsuwając się do niego. - Nie gniewasz się? - zapytałam, ze smutną miną.
- Jest, okej. Serio, Kiedy będziesz gotowa, rozumiem że teraz nie jesteś. Przecież dopiero co się poznaliśmy. Rozumiem cię. - Uśmiechnął się do mnie ciepło.
- Dziękuje. - Odwróciłam się w jego stronę i przytuliłam. - Słuchaj, ja już muszę iść, późno się robi.- Dodałam.
- O! tak, jasne. Odprowadzę cię, czekaj. - Powiedział szybko i wstał spakować, wszystkie rzeczy do koszyka. Następnie ruszyliśmy w stronę mojego domu.
- To, do zobaczenia ? - Zapytał z nadzieją.
- Do zobaczenia.- Odparłam. Cmoknęłam go w polik i weszłam do domu.
- Kto to był ? - Zapytali wszyscy z wyjątkiem Ross'a. Wszyscy stali z wyszczerzonymi buziami, przede mną.
- Parker, mój.... chłopak. Sama nie wiem. - Powiedziałam, przygryzając wargę.
- AAAAA! Laura ma chłopaka, Laura ma chłopaka! - Wszyscy krzyczeli, z wyjątkiem Ross'a. Był naprawdę smutny. Ja, sama nie wiem czy, my jesteśmy razem.
- Dobra, ja idę się umyć i spać. - Rzuciłam i poszłam do pokoju, wziąć piżamę, następnie udałam się do łazienki. Umyłam się, zmyłam makijaż, wysuszyłam włosy, ubrałam się i poszłam do pokoju. W pokoju zastałam Ross'a. Kiedy tak na niego patrzałam miałam ochotę walnąć się w twarz. Co mu jest.
- Ty z nim chodzisz ? - Szepnął niesłyszalnie, spuszczając przy tym głowę w dół.
- Ross, nie wiem. Chyba nie. Jesteśmy przyjaciółmi z Parkerem, na razie. - Powiedziałam.
- Wiesz, on chciał mnie pocałować, dzisiaj. Ale powiedziałam że nie jestem gotowa. - dodałam. Blondyn, uśmiechnął się lekko. To wszystko, jest takie dziwne.
- Hej, a teraz, pytanie. Dlaczego jesteś smutny ? I mów PRAWDĘ! - to ostatnie powiedziałam poważnie. Usiadłam obok niego na łóżku.
- Zakochałem się...- Wyznał.
- To chyba dobrze co nie ? - Odparłam.
- Taa, ale nie wiem co ona do mnie czuję. - Westchnął ciężko. - Pewnie, ona mnie nigdy nie pokocha. Nie wiedziałem że znowu się zakocham, ale w końcu się zakochałem i to nieszczęśliwie. - dodał.
- Dlaczego nieszczęśliwie ?.
- Bo ona ma chłopaka, ale mówiła mi że jeszcze nie wie jeszcze czy są razem.
- To smutne. A kochasz ją ?. - Zapytałam nieśmiało. Błagam, niech powie nie.
- Tak i to najbardziej na świecie. - Spojrzał mi w oczy. Teraz to czuję się jakby mi ktoś nóż wbił w serce.
- Ross, jeśli ją kochasz, to walcz o nią. Masz prawo być szczęśliwy. Wszyscy mają. - rzekłam uśmiechając się do niego.
- Dobra, czas spać. To był męczący dzień. - Zgasiłam światło i położyłam się na łóżku. Ross położył się tuż obok na drugie. Kim jest ta dziewczyna ? A może to Raini. Co jest ze mną, przecież ja bardzo, bardzo lubię Parkera. A myślę tylko cały czas o Ross'ie. Może kocham Ross'a?. Mój pierwszy pocałunek był magiczny, bo był z nim. Chcę żeby był szczęśliwy. Tak jak ja jestem, szczęśliwa. Teraz pragnę tylko znaleźć się w jego ramionach.
- Ross, nie mogę zasnąć, mogę się położyć obok ciebie?. - Zapytałam nieśmiało.
- Choć, kochanie. - Rozłożył ręce. Szybko podreptałam i rzuciłam się jego ciepłe ramiona. Tego mi brakowało. Cały dzień bez niego to była męka. Przytuleni do siebie zasnęliśmy....
Jest rozdział! Uff! Zupełnie nie miałam pomysłu jak go napisać. Ale wpadło mi tylko to do głowy i napisałam. Więc, może być ?. Kochani wiem że tu jesteście, ale komentujcie proszę.
Dedykuję ten rozdział dedykuję :
Dziękuje wam że komentujecie każdy mój wpis. Jeszcze raz bardzo dziękuje!
Rozdział jest mega!
OdpowiedzUsuńMoże Lau nareszcie uświadomi sb, ze kocha Ross'a:)
Dawaj next!
Dziękuję za dedyk
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny :)
Czekam aż Laura zda sobie sprawę że kochana Ross'a.
Dawaj szybko nexta
Jej! Jaki on jest super! A myślałam, że będę musiała iść do ciebie i ci krzywdę zrobić jak czytałam, że Parker chciał ją pocałować. Niech tylko spróbuje.... Kocham<3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż Laura uświadomi sobie że jest zakochana w Rossie ;)
Czekam na nexta!
Super! Ostatnio natchnełam się na twój blog i stwierdzam że jest superaśny! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next <33
Jak by ją pocałował to bym cię znalazła i cię zabiła.. Najbardziej podoba mi się ostatnia część ♥ Myślę że Lau sobie to uświadomi że Parker to dupek.. I że od zawsze kochała Rossiaczka! Czekam na nexta.. Pozdrawiam ~ Domik
OdpowiedzUsuńAww.. "Cały dzień bez niego to była męka." - i to z Parkerem poszła na randkę?
OdpowiedzUsuńDoradziła Rossowi by o nią walczył, więc pewnie będzie ciekawie ;)
Czekam na next
Rozdział genialny i cudowny. Oczywiscie czekam na nexta^^
OdpowiedzUsuńCudo!!! Kiedy next?
OdpowiedzUsuń